„Pacjent jest sumą wszystkich swoich przeżyć”
Te słowa zostały w mojej głowie po jednym kursie dotyczącym osteopatycznego leczenia kręgosłupa i stawów obwodowych. Rozmawialiśmy na temat dysfunkcji pierwotnej. Czyli takiej, która utrzymuje ludzkie ciało w stałej nadmiernej aktywacji układu współczulnego. Cały ten temat jest zdecydowanie zbyt mocno skomplikowany aby go wyjaśniać bardzo dokładnie. Aczkolwiek chciałam o tym napisać aby wytłumaczyć dlaczego tak często wypytuje podczas konsultacji o wszystkie zdarzenia i choroby z przeszłości.
- Wszystkie urazy, które przytrafiły się w przeszłości mogą wpływać na obecną sytuację pacjenta. Dla przykładu – pacjent w dzieciństwie doznał złamania kości piszczelowej. Blizna, która powstała po zrośnięciu się tkanek może powodować zaburzenia w powięzi, napięcie mięśniowe, ograniczenia ślizgu tkanek miękkich. A skoro ludzkie ciało składa się z sieci połączonych włókien to logiczne jest, że jeśli na jednym końcu nitki będzie pęk to nie będzie ona już taka elastyczna i mobilna.
- Gdy np. po cesarskim cięciu zostanie blizna to również nasze ciało nie pozostawi tego bez echa. Żeby zagoiły się wszystkie przecięte warstwy tkanek pozostałe muszą się niejako zmobilizować i „przybliżyć do siebie”. Po wielu latach może okazać się, że pacjentka zmieniła swoją postawę na bardziej zgarbioną aby ochronić rejon brzucha. Z czasem zauważymy bóle lub dysfunkcje np. miedzy łopatkami, w rejonie szyi lub jamy brzusznej.
- To w jaki sposób stres wpływa na nasze ciało ciągle mnie zaskakuje. Holistyczne spojrzenie na zaburzenia psychosomatyczne tak mocno otwiera umysł fizjoterapeuty, że czasem mam ochotę eksplodować. 😉 Wszystkie traumatyczne przeżycia emocjonalne będą stale podnosiły aktywność układu współczulnego. Bodźcowanie rejony są wtedy narażone na wiele z pozoru błahych urazów. Zwykłe podniesienie kosza na śmieci może spowodować lawinę zdarzeń. Równie dobrze objawy ze strony układu ruchu mogą objawić się po nawracających stresowych sytuacjach.
- Jeśli Pacjent choruje na jakąkolwiek chorobę przewleką o charakterze autoimmunologicznym (np. Hashimoto, Cukrzyca, RZS,) to logiczne jest, że jego ciało ma obniżony próg pobudliwości na bodźce zewnętrzne. Dlatego może się okazać, że z pozoru zdrowemu amatorowi sportów siłowych nagle wiatr spowoduje ogromny problem w plecach.
- Gdy stale nasz układ pokarmowy nie radzi sobie z przyjmowanym przez nas pożywieniem, pacjent w wywiadzie powie o wzdęciach, biegunkach lub zaparciach. W badaniu jamy brzusznej uwidocznią się rejony bardziej napięte, tkliwe i sztywne. Analizując powiązania anatomiczne okazuje się, że będzie to miało ogromny wpływ na stan układu ruchu.
- Gdy u Pacjentki z problemami ginekologicznymi będziemy chcieli wyleczyć kość krzyżową, biodra czy kolana, może się okazać, że nie uda nam się to dopóki w leczenie nie włączy się ginekolog. Warto tutaj nadmienić, że bardzo często nawracające infekcje pęcherza moczowego skorelowane są z przebytą i niedoleczoną rwą kulszową. Powiązane jest to z anatomicznymi połączeniami nerwu kulszowego.
- A gdy u Pacjenta z zaburzeniem ciśnieniowym i płynowym w rejonie wątroby lub przepony pojawi się ból barku, karku albo szyi okazać się może, że nie ruszając bolesnej kończyny górnej wyleczymy jego problem.
- Wszelkie niedoleczone stany zapalne, urazy, złamania, operacje, wypadki komunikacyjne, choroby, zaburzenia metaboliczne, obrzęki, żylaki, traumy, przeżycia i emocje (zapewne jest jeszcze wiele rzeczy, o których nie wspomniałam) mają wpływ na to jak będzie się dana osoba leczyła. Dlatego opowiadajcie o wszystkich takich przeżyciach. My sobie wszystkie te historie dodamy, przemnożymy przez objawy i podzielimy przez istniejące zaburzenia tkankowe i wyjdzie nam to co trzeba leczyć.
Nie zdziwcie się zatem, jeśli przyjdziecie do gabinetu fizjoterapeutycznego z bólem np. łokcia a my będziemy pracować zupełnie w innym rejonie. 😉